Ja i grupa usamodzielniająca...

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
31 października 2016

Nazywam się Natalia. Mam 17 lat. Do ośrodka trafiłam 2 lata temu. Na początku trafiłam do gr. 3 byłam tam przez 9 miesięcy, z biegiem czasu mogę powiedzieć że nieźle dałam wychowawcą popalić, ale wtedy tego nie zauważałam i miałam wszystko gdzieś, łamałam normy i zasady na każdym kroku. Dostawałam wiele szans, ale na dany moment nie miały one dla mnie znaczenia, wiec je olewałam... 

Przywilej żadnych nie miałam, za to kary... chyba wszystkie możliwe. Jakby tego było mało dalej odwalałam, zaczęłam uciekać, po 2 mojej ucieczce okazało się że kolejnej szansy nie dostane, konsekwencją mojego zachowania była zmiana grupy na gr. II z której również uciekłam bo bardzo nie chciałam w niej być. po tygodniu wróciłam bo chciałam się dowiedzieć czy co ze mną będzie, czy wyjeżdżam do innej placówki i gdzie, wtedy okazało się ze dostałam kolejna szanse i zostaje w tutejszej placówce, wtedy coś zaczęło się zmieniać, zostałam na grupie choć tak naprawę nie uczestniczyłam w życiu tej grupy ale nie ważne... Za dużo by tu pisać ... A z resztą nie ma się czym chwalić. Nadszedł czas wakacji, więc pojechałyśmy. Po wakacjach wróciłam w terminie, szczerze to tęskniłam za tym miejscem i za osobami które mnie tu otaczają choć jeszcze chwile wcześniej nienawidziłam ich. Wróciłam z dobrym nastawieniem i pewnym celem, a mianowicie realizacja dwóch klas w jeden rok. Na początku nie widziałam jak ma się to stać, skoro nie chciałam rozmawiać z dorosłymi a co dopiero z nimi współpracować, ciągle kłamałam itd. Hymm.. ale udało się małymi krokami do tego doszłam z czego bardzo się cieszę . Zaufałam dorosłym, a oni mi. Grupa II bardzo mnie zmieniła, a raczej ja się w niej bardzo zmieniłam, potykałam się jeszcze po drodze, ale nie tak jak kiedyś . Przywileje do mnie wróciły, kar raczej mało, praktycznie w ogóle już nie miałam . W maju trafiłam na grupę usamodzielniającą. Grupa ta powstała w ubiegłym roku , chociaż tak naprawdę jest niedługo znalazło się w niej kilka dziewczyn, ale tylko jedna z nich jak na razie dotrwała do końca. Żeby trafić na grupę samodzielną jest kilka warunków do spełnienia m.in. skończone 17 lat, trzeba być pół roku w placówce, stała zgoda, stała przepustka, określona średnia, dwa razy w tygodniu wolontariat lub praca, zgoda opiekuna na przejście do grupy, 3 miesiące bez złamania zasad regulaminu. Po spełnieniu tych warunków wychowawcy grupy, wychowawca klasy, pedagog, kierownik internatu , opiekun grupy samodzielnej spotykaj się na zespole i decydują jaka będzie decyzja. Mnie się udał...Grupa samodzielna na pozór wydaje się być lepsza ponieważ nie jesteśmy sprawdzane, żyjemy tam same, same wszystko organizujemy, gotujemy, robimy zakupy, rozliczamy się, nie oddajemy telefonów , możemy co tydzień pojechać na przepustkę , itd. Lecz tak naprawdę kiedy jest się już w tej grupie to wszystkie te plusy, często stają się minusami ( przynajmniej dla mnie ) brakuje mi zebrań, wychowawcy, który pląta się po grupie i mówi co mamy jeszcze do zrobienia, tego że jest czasem głośno, że jest więcej osób... po prostu tego że ta grupa żyje, bo na gr. samodzielnej często jest cicho, zostaje się samemu, co nie oznacza że jest bezproblemowo i że nie ma miedzy nami sporów czy coś w tym stylu.. Nie zmienia to jednak faktu żen jest warto się spiąć i do niej dążyć. Życzę tego każdej dziewczynie, która chce być w tej grupie, by się spięła, zamieszkała w niej ,zobaczyła jak jest. Myślę też , że każda która tego chcę jest w stanie to zrobić, ja chyba jestem najlepszym przykładem na to .Każdej z was chciałam powiedzieć by doceniła tę placówkę i to że jest t wielką szansą dla każdej z osobna. Żeby dostrzegła to że każdy dorosły z tej placówki stara się być dla nas : pomocnikiem, nauczycielem, przyjacielem czy rodzicem .. 2 lata temu nie pomyślałabym nawet że tak będzie, że się zmienię, że mogę , że chce - teraz wiem że było warto. I z każdym kolejnym uciekającym mi dniem, wiem że jest coraz bliżej do dnia w którym opuszczę ten ośrodek , z każdym tym dniem jest mi również coraz ciężej z tego powodu . Przyzwyczaiłam się do tego miejsca, wychowawców, nauczycieli , dziewczyn . Łatwo nie będzie .. .no ale cóż taka kolej rzeczy 

Rok szkolny przed nami , to dopiero początek ... Dążmy do swoich celów.

" Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć "

Natalia Sz.