Truly Independent - dzień drugi...

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
28 listopada 2017

Zaczęliśmy od wspólnego śniadania na jadalni. Po śniadaniu jak Pan Bóg przekazał pojechaliśmy do szkoły Maltańskiej...  Wraz ze wszystkimi grupami projektowymi zaczęliśmy zwiedzać szkołę, gdzie znajdują się kierunki takie jak: kucharz, spawacz, stolarz, fryzjer. Cztery z nas ( kl II ZSZ ) najbardziej interesowały się oczywiście zawodem kucharza - Wiktoria zaś miała inaczej, ją tylko interesował kierunek fryzjer. 

Oczywiście mimo wszystko jest to zrozumiały fakt. Po dłuższym zwiedzaniu, powinien znaleźć się czas na chwilowy odpoczynek.
A więc Weronika dała nam do zrozumienia, że czas na lunch. Pogoda jest bardzo zmienna - słonecznie, deszczowo i wietrznie. Raz schowałyśmy sie do restauracji, aby napić się ciepłej kawy  i chociaż na chwile chciałyśmy sie schować i odpocząć bo zwiedzania nie ma końca ... oj nie. Po ciepłej kawie wyruszyłyśmy na poszukiwania skarbów po miasteczku  niestety poszukiwania gr. 1 skończyły się bardzo szybko. Grupa 1 udała sie szybko do restauracji, gdzie czekaliśmy na wszystkich. Po zjedzeniu zostaliśmy jeszcze dłuższą chwilę aby spędzać razem czas. Do naszego stołu dosiadł sie pewien Włoch, który spędził z nami wieczór przy stole. 
Mimo małej znajomości języków potrafiliśmy sie dogadać bez najmniejszego problemu.. Dzisiejszy wieczór sam nam dał do myślenia. 
Gdy już ucieszone jechałyśmy do hotelu , mając nadzieje ze w końcu chwile spędzimy razem , okazało sie ze kierowca pomylił drogę. Wszystkie drogi były takie same , więc już zaczęliśmy sie czuć jak w filmie po 30 min błądzenia w końcu dojechaliśmy uradowane do hostelu. Kolejny dzień czeka na nas grupo !

Galeria

  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie