Wycieczka rowerowa

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
15 maja 2016

Sobota 3 kwietnia kolejny pamiętny dzień w życiu naszej egoistycznej grupy. Co ja mówię... Jakim życiu, życie już dawno z nas uszło, kiedy musiałyśmy szorować brudy z całego tygodnia. No tak, niektórym to nie przeszkadzało w tym aby wyciągnąć nas ze świeżo wysprzątanych gniazd..... na rowery. 

Czy oni wszyscy myślą, że dziewczyny w naszym wieku interesują się jakimkolwiek sportem? Przecież mamy WF. Co zrobić, przykleiłyśmy uśmiechy na nasz buźki i posłusznie za wychowawcą podążyłyśmy w stronę naszego piekła. Bo przecież rowery nigdzie nie będą bardziej bezpieczne niż w mrocznej piwnicy. Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa sprowadziłyśmy rowery, założyłyśmy kaski z nadzieją, że nic nam się nie stanie. Profilaktycznie jednak zrobiłyśmy sobie zdjęcie, żeby pamiętać jak każda z nas wygląda w jednym kawałku. Sentymentalna pamiątka. W końcu opuściłyśmy teren ośrodka. Normalni ludzie na wycieczkach zawsze jeżdżą do maca, a my musiałyśmy zadowolić się kolą z spożywczaka. Tak jakby były dla nas za mało niebezpieczne na prostej drodze, Pani Agata siłą pokierowała nas do lasu. Jedna za drugą podążałyśmy po lesie ścieżką, świeże powietrze, szum drzew, ptaków drzew, za małe siodełka-niby całkiem przyjemne. Do czasu kiedy nie musiałyśmy sobie przypomnieć że zdjęcie przed ośrodkiem bez żadnych ran wojennych. To tylko wspomnienie... Pierwsza swój brak umiejętności jazdy na rowerze, pokazała Klaudia, co zresztą wywołało niemałe oburzenie w oczach całej reszty i nie trzeba było długo czekać. Iza szybko udowodniła, że nie tylko sama jazda, a też hamowanie to duży wyczyn, a nie wjechać w koleżankę, która leży na drodze i wygląda jak świeżo potłuczony kotlet schabowy to już w ogóle misja specjalna.

Orientacja w terenie to też nie jest nasza mocna strona... chociaż tym razem trzy razy pomyliłyśmy drogę. Spocone jak młode klacze dalej galopowałyśmy do celu. Do celu... ? Chciałybyśmy.
Najważniejsze, że w końcu dotarłyśmy na swoją grupę i możemy się wszystkim chwalić, że zapoczątkowałyśmy swoją wycieczką sezon rowerowy. Co prawda po jej zakończeniu już nie na wszystkich rowerach można kontynuować wycieczkowy zwyczaj, ale… pierwsze lody przełamane. PRZEZ NAS!

Galeria

  • Powiększ zdjęcie Na rowery!!!

    Na rowery!!!