Erasmus "We need each other" - dzień ostatni

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
13 lutego 2022

Jak jesteś Ślązakiem, nawet takim zapożyczonym, to jak coś porządnie zaczynasz, to i porządnie musisz skończyć. Taki przymus wewnętrzny i już. No tośmy dzisiaj zafundowali gościom i sobie karuzelę emocji. Szósta rano wyjazd do KL Auschwitz-Birkenau. Wejście o ósmej, szaro, zimno, wilgotno i bardzo wietrznie. Wszystkie myśli uciekają do roku 1942 albo 1943. Luty, ósma rano, więźniowie a właściwie niewolnicy już od dwóch godzin w pracy, komory gazowe pracują pełną parą, krematoria dymią, na bocznicę wjeżdża nowy transport ledwie żywych ludzi. 

Z takimi myślami przez ponad trzy godziny patrzymy na to, co ludzie potrafią zrobić innym ludziom. Tylko dlatego, że fanatyzm jest zaraźliwy. Tylko dlatego, że zbyt mało było krzyczących – NIE. Tylko dlatego, że jesteśmy jedynym gatunkiem, który potrafi sam siebie anihilować. Trudny czas dla nas i naszych partnerów.

Później krakowski Kazimierz, niegdyś miasto a dzisiaj dzielnica Krakowa. Deszcz i watr zrobiły wszystko, by utrudnić nam delektowanie się tym pięknym kawałkiem świata, ale nie poddaliśmy się i dzielnie krocząc dotarliśmy do krakowskiego Rynku i muzeum pod nim. Tu z kolei piękny czas w rzeczywistych i wirtualnych przestrzeniach podziemnego Krakowa. Obowiązkowe Sukiennice z zakupami i pożegnanie. Pożegnanie nie ostateczne, bo już za trzy miesiące zagościmy w portugalskiej Lizbonie.

Bardzo dobry tydzień za nami. Dziewczyny choć zmęczone przez godzinę podsumowywały w autobusie swoje sukcesy, dzieliły się refleksjami o swoim zaangażowaniu, swoich obawach i radościach. I oczekiwaniach związanych z dalszą realizacją projektu „We need each other”

Teraz czas wielki na ferie i dwa tygodnie odpoczynku i tego Wam życzę.

Tomek

Galeria

  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie